DUCHY

+De4d-_-b;

Asain jak zwykle zakręcił. Wink

8i3dr0n

szatan to wg biblii anioł wypędzony z raju, ale do tego to ja sie nie mieszam
a styczność z osobą opętaną
hmmm jakby wam to powiedzieć
no to tak:
byłem na wakacjach, oj parę długich lat temu
nasz ośrodek sąsiadował z kościołem i przylegającym niemalże do niego domem proboszcza i tam jakichś sióstr co to sie kościołem opiekowały
do tego domu kiedyś przyjechał koleś, jak się później okazało ksiądz, który wieczorami na takim meetingu opowiadał nam różne historie ze swojego życia i 'kariery' Smile

po jakimś czasie powiedział, że przyjechał do polski z Litwy czy Ukrainy, z pacjentką opętaną przez jednego z demonów i jakimś pomocnikiem o imieniu ... no właśnie, zapomniałem, ale sobie przypomnę, nie pamiętam jak mu tam było na imię, ale poważnie, ksiądz był egzorcystą. młody, bo miał chyba z 27 lat, fajnie się z nim gadało. Tylko w ich obecności dało się nad tą pacjentką zapanować.
Kiedyś ją przyprowadził, siedzieliśmy wszyscy w takiej dużej sali, przy kolacji, on po przeciwnej stronie, z dorosłymi i tą kobietą, a my młodzież przy balkonie
siedzimy i sobie żartujemy
ja mówię:
wiecie, dziś na kolacji jest z nami Lucek, czy jak mu tam.
nagle z przeciwległego końca sali ta pacjentka coś powiedziała, głośno, w nieznanym nam języku. a ten ksiądz, mówi, że ona powiedziała "wszystko słyszałem"
ale ja powiedziałem to cicho, tak jak na ucho komuś się mówi...
trochę zdygałem.
ona z tego co sie dowiedzieliśmy pochodziła z małej wioski i nie znała więcej języków jak swój ojczysty, a podczas hmmm nie wiem jak to powiedzieć, napadów? nawiedzeń, nawijała po angielsku, włosku, łacinie
któregoś razu, poszliśmy do pokoju, w którym pilnował jej ten misza on był czy coś podobnego i gadaliśmy z nim, co ciekawego podczas swojej podróży z nią się zdarzało, on opowiedział nam parę akcji
np jak wysiadali z pociągu, to chcieli ją wysadzić, czy wyprowadzić, podszedł taki rosły mężczyzna, żeby im pomóc, podziękowali, ale nalegał, więc mu pozwolili, wziął ją pod ramię i chciał wyprowadzić po stopniach, a ona go tak ścisnęła, że koleś zawył z bólu, podszedł ksiądz, zrobił jej kciukiem krzyżyk na czole i go puściła, a człeń uciekł
nie wierzyliśmy trochę, ale później usłyszeliśmy jak mówi nie swoim, takim nienaturalnym głosem, nawet nie kobiecym, po polsku, choć go nie znała
że wie co każde z nas robi o każdej godzinie, że jesteśmy grzesznikami, ale to nic złego
spytaliśmy, czy poda nam numery totka, [tak dla jaj]
on na to, żebyśmy złożyli w ofierze koguta, albo kota, to nam powie
i przestało być śmiesznie...

opowiadam wam to tak po krótce, bo nie pamiętam dokładnie tego wszystkiego, bo działo się to z 5-7 lat temu

mam nadzieję, że uwierzycie
po powrocie z wakacji koledzy nie chcieli mi uwierzyć, opowiadałem to samo ja i mój brat cioteczny, bo byliśmy we 2

jak to wspominam to mam ciarki
to było creepy Smile

+De4d-_-b;

no to nieźle O.o
Takiej historii nie znałem, ale słyszałem o różnych przypadkach. Tylko Ci egzorcyści nie mogli jakoś wypędzić z niej tego demona? Po co z nią tak podróżowali ?

8i3dr0n

chyba do jakiegoś człenia co się nią zajmie, bo tam u niej to nie było komu

ToXiCdEaTh

Joker nie dawaj takich filmikow bo w nocy nie bede spac Wink